Wiele pięknych utworów, z ujmującymi vocalami czy niezapomnianymi upliftingami sprawiają że nasz umysł przenosi się gdzieś daleko... gdzie? A no właśnie, każdy utwór niesie nowe miejsce, inną oprawę, tworzy niezapomniany klimat. Jest wiele kawałków, które budują niesamowitą atmosferę. Jaki utwór najbardziej pobudza Twoją wyobraźnię i gdzie się wtedy przenosisz? A może, sprawia że zamiast spokojnego i sielankowego miejsca, odkrywasz coś mrocznego i niezbadanego?
Dla mnie taką perełką od niedawna jest właśnie Alex Morph - Walk The Edge (Morph Woody van Eyden Remix). Tytuł ukierunkowuje wizję świata jaki otwiera się przed nami po kilku pierwszych uderzeniach tegoż utworu. Piękne wybrzeże klifowe, w tle wzburzone lekko morze o poranku...Spacerując po stromym brzegu spoglądam w dal widząc szeroki horyzont, a na nim tylko 1 niewielki kuter rybacki... wokoło cisza i spokój... wiatr wzburza wszechobecną roślinność... podchodzę na ten najbardziej wysunięty brzeg... stojąc bez ruchu z rozłożonymi rękami zamykam oczy i upajam się tą chwilą... wieczną, piękną, nieprzerwaną...słońce na mej twarzy rysuje promieniami wewnętrzny uśmiech. Otwieram oczy i widzę coś dziwnego... na jednym z obłoków siedzi jakaś postać. Palcem wskazuje na swoje serce i wykonując gest podania serca na dłoni podmuchem, kieruje w moją stronę ożywczy lekki wiaterek, bryzę która jeszcze bardziej mnie wycisza i uspokaja... wprowadzając w stan nirvany..zamykam oczy . Po kilku chwilach uniesienia dostrzegam że postać znikła, a ja rozglądając się jeszcze zmierzam dalej wzdłuż brzegu...kierując się spowrotem...mając nadal przed oczami niebiańską niewiastę....
Ja nie muszę sie nigdzie przenosić
Ferry Corsten - Gabriella's Sky.
Słucham jej kiedy spaceruję z psem. Wszystko w około się zmienia. Widzę żwirową drogę, a po obu jej stronach, łąki z soczysto zieloną niską trawą i gdzie nie gdzie przyżółkniętymi wysokimi źdźbłami. Po lewej stronie mam lekko przykurzoną ale zieloną wierzbę a w oddali pasące się krowy. Na prawo za łąkami widać złote dojrzałe zboże. Gdzie bym się nie odwróciła na horyzoncie widzę gęsty ciemny las. Niebo z lewej strony jest ciemne i mroczne ze zbierającymi sie burzowymi chmurami a z prawej złotopomarańczowe. Chmury ponad zachodzącym słońcem mają przedziwne odcienie, od pomarańczu poprzez fiolet do granatu. Droga którą idę prowadzi do wielkiej topoli. Jej liście lekko falują na wietrze. Ciepły piasek grzeje w stopy a lekko chłodny wiatr łagodzi upał który męczył jeszcze tak niedawno. Właśnie wtedy czuję że to miejsce i ten czas to najlepsze co może mnie spotkać w te wakacje.
To opis tego co zobaczyłam pewnego popołudnia blisko mojego domu. Nie muszę niczego wyobrażać, wystarczy popatrzeć.
_________________ "Każdy mój dzień składa się z jakiś takich gówien. No każdy."
Czortmajewska tak samo mam jak idąc słucham Orjana Nilsena - Lovers Lane W ogóle dzięki tej muzyce cały świat się zmienia
_________________ "Trance jest jak morze - widzisz brzeg, na którym stoisz,
lecz drugiego dojrzeć nie mozesz...
to sztuka cieszenia się i smucenia bez powodu...
to narkotyk... może cię zatruć,
sprawić, że rozchorujesz się, nie wiedząc dlaczego..."
Ja tam się nigdzie nie przenoszę do tego to już chyba trzeba mieć bujną wyobraźnię Aczkolwiek uniesienie jakie czuje przy niektórych kawałkach jest niesamowite
_________________ Rytmiczny beat i metrum 4/4 to tylko wierzchołek góry lodowej. Najważniejszego w tej muzyce nie słyszysz.
najpiekniejsze jest w tym to ze gdy jestes na evencie stoisz czy to pod scena czy dalej (ja lubie pod scena) leca utwory ktore bardzo lubisz, oprawa wizualna podnosi adrenaline we krwi, podnosisz rece do gory ...zapominasz o ludziach za soba wtedy (o ile to mozliwe) skaczesz, tanczysz bawisz sie na calego a jeszcze gdy obok ciebie sa znajomi ... DJ ktory ma swietny kontakt z publika ..lzy asz same sie cisna
_________________ One World Under Trance Domination
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach