a ja się nie do końca zgodzę. Wg mnie każda muzyka niesie za sobą jakiś przekaz, więc wydaje mi się, że taki małolat nie rozumie zbyt wiele. Dzieciaki jak już coś robią, to robią to dla szpanu...
najprostszy przykład dzieci a hip hop...
człowiek im starszy tym spokojniejszy, fakt że trance jest w miarę spokojny ale to np dla moich rodziców jest meczące, chociaż moja mama polubiła Armada Lounge ;D
W muzyce najlepsze jest własnie to , ze nie ma przedziałow wiekowych , ważne jest aby poczuło ja sie we wszystkich kończynach! i jest NICE! A co do małolatów to do pewnego czasu wciaz beda szukac swojego miejsca w muzyce , wiec nie jest tak , ze szpan Muzyczna tolerancja przede wszystkim
_________________ Nie ścieraj się , i tak za mna nie nadążysz..:D
ja myślę że bardzo duży wpływ na coś takiego ma najbliższe otoczenie (np. starszy brat, najlepsi koledzy), a nie sam wiek
podam to na swoim przykładzie:
Jak jeszcze byłem małym bajtlem to w sumie muzyka nie odgrywała większego znaczenia w moim życiu. Zmieniło się to dopiero gdzieś na początku 6 klasy podstawówki, kiedy mój starszy brat zaczął słuchać rock'a i metalu. Bardzo zagustowałem w tym typie muzyki i szybko stałem się zagorzałym fanem, szczególnie power metalu (byłem nawet w oficjalnym fanclubie zespołu Rhapsody! ). Potem, gdzieś w połowie gimnazjum, moje zamiłowanie do muzyki metalowej znacznie zmalało, zacząłem się interesować bardziej muzyką rock i alternative rock (w tym samym czasie mój brat przerzucił się na muzykę taneczną). Pod koniec gimnazjum oprócz rock'a sam zacząłem słuchać muzyki tanecznej i tak to trwało aż do prawie roku temu, kiedy mój brat zaraził mnie Gabriel & Dresden (w tym czasie mój brat już był wkręcony w ASOTa), no i w końcu wyszło że jakieś ponad pół roku temu praktycznie w całości przerzuciłem się na trance. Oczywiście sentyment do moich ulubionych kapel rockowych pozostał i czasami wciąż lubię sobie posłuchać (w szczególności Anathema, która gra bardzo emocjonalną muzykę), no i od czasu do czasu lubię też posłuchać sobie jakiejś muzyki filmowej. No ale raczej nie sądzę że moje zamiłowanie do muzyki trance prędko przeminie, patrząc na to ile szczęścia i radosnych chwil mi ona daje, i czasami mam wrażenie że gdyby nie trance i wiara to było by ze mną kiepsko.
Jak ktoś nie rozumie głębszego przekazu danego utworu, a trance uważa za "popierdółkę z imprez techno" to nie jest dojrzały do tej muzyki. Również ktoś powiedział o dzieciakach, które słuchają czegoś dla szpanu. Te zjawisko istnieje w moim mieście, ale nie dotyczy trance'u. Prawie nikt tam tego nie słucha. Dla szpanu dzieciaki słuchają Jonas Brothers, Britney Spears, itp. Trance'u nikt tam nie rozumie, więc nie zamierzają zajmować się słuchaniem tego. Myślę, że to dobrze.
Jeżeli chodzi o mnie, ja słucham trance od ósmego roku życia. Nie wiedziałam co to za muzyka, ale wszystkie trance'owe utwory podobały mi się. Byłam zafascynowana. Czułam się odludkiem, że interesuję się muzyką jakiej nikt (przynajmniej w moim mieście) nie zna, a wszyscy w szkole gadają o zespole Virgin, Britney Spears i różnych "gwiazdach" z Bravo i innych pisemek młodzieżowych.
Mój tata przywiózł dla mnie płytę Armina van Buurena (76) oraz płytę ATB (No silence). Moja fascynacja muzyką trance stała się jeszcze bardziej większa. Kilka lat później miałam komputer z internetem, więc szukałam i szukałam więcej informacji na temat trance. Poznałam wielu DJ-ów, wokalistek. Zaczęłam słuchać przez internet ASOTa (wcześniej miałam płyty z nagraniami audycji). Już nie czułam się odludkiem, nie obchodziło mnie zdanie innych.
Sama nie wiem, dlaczego muzyka trance tak mi się spodobała... Czuję, że po prostu trance jest moim przeznaczeniem (jeżeli tak to można nazwać).
Wiek a trance? Tu chodzi o miłość do muzyki, pewną fascynację.
Szpaner to nie idol.
Jak ktoś nie rozumie głębszego przekazu danego utworu, a trance uważa za "popierdółkę z imprez techno" to nie jest dojrzały do tej muzyki.
Dokładnie. Zdanie jak z Biblii;)
Trance nie tylko trzeba posluchac. Nalezy zrozumiec, poczuc to 'cos', wyczyc ta energie
W moim przypadku jest podobnie. Malo osob wokol mnie slucha tak na serio trance. Wlasciwie tylko moj jeden kumpel i kuzyn, ktorego zarazilem trance'em Wszyscy jezdza na imprezy i sluchaja electro/house itp. Przed trance'em sluchalem troche house, nawet hip hopu(ale to bylo jak bylem bardzo mlody i wtedy tak jak mowicie nie rozumialem, poprostu podobaly mi sie niektore utwory). Teraz zyje tylko trance i pomimo, ze w moim otoczeniu jak juz mowilem malo ludzi slucha tego gatunku, wcale sie z tym nie kryje, kocham trance i tak pozostanie.
Kilka razy probowalem wyjasnic 2 kumplom sens trace'u (sluchaja electro). Ich poglad jest prosty - spokojnie, sennie itp. Tlumaczylem, ze trance trzeba zrozumiec, poznac a naprawde odnadzieje sie wielki power. A po za tym istnieje masa kawalkow, ktore sa energiczne...na to mi mowili, ze electro ma power, mocny bit i przy tym mozna sie bawic, a nie jak przy trance - kolysac sie. No to mu znowu tlumaczylem, ze sa takie kawalki spokojne i takie 'mocniejesze' itd. tocza sie nasze rozmowy. Rozumiem...kwestia gustu, ale nie mozna oceniac jakiegos gatunku po uslyszeniu paru kawalkow...
kiedys pokazalem jednemu film AO Imagine z Utrechtu...po tym mnie blagal, zebym mu to pozyczyl...'cos w tym rzecywiscie jest' jak powiedzial. A jednak!
kiedys dalem jeszcze szanse electro...to nie to! mocny bit - dziwny wokal - mocny bit przez 2 minuty non stop...takie moje odczucia, zadnego ukrytego 'powera'..wiem! kwestia gustu, tylko chcialem powiedziec, ze nie nalezy oceniac jakiejs muzyki po kilku kawalkach tak jak oni to robili...
co do tematu...zdecydowanie trzeba 'dorosnac' by zrozumiec, poznac i pokochac trance!
ale nie mozna oceniac jakiegos gatunku po uslyszeniu paru kawalkow...
no właśnie, z czym akurat ja mam niezły problem w klasie, bo moja klasa jest taka strasznie "metalowa" i każdy ma już wygórowany pogląd na każdy gatunek muzyki tanecznej... dal nich wszystko to jest jedno i to samo, czyli "techniawa" a prawda jest taka że nigdy, przenigdy nie usłyszeli jeszcze w całości nawet paru utworów trance
no ale cóż, takie życie, są po prostu tacy którzy są totalnie zamknięci na pewne rzeczy, tak zamknięci że z czystej zasady nie będą czegoś słuchać bo to jest beznadziejne, tylko łup łup łup łup
Wiek: 39 Dołączyła: 07 Sie 2008 Posty: 537 Pozytywów: Otrzymał/a: 78 Wystawił/a: 23 Skąd: Kraków
Status: Offline
Wizyt: 1816 Łączny czas wizyt: Godzin: 245,4
Wysłany: 2009-01-06, 22:38
Większość moich znajomych słucha muzyki tanecznej, ale głównie to taka dyskotekowa, kiedyś nawet całkiem niedawno bo jakieś 2,5 roku temu też taką muzyką żyłam i mówiłam ze trance mi się nie podoba. Ale tak naprawdę nie znałam żadnego utworu trance, albo inaczej znałam takie komercyjne, które wszędzie grali, a reszta mnie nie interesowała... Wszystko się zmieniło po Sunrise Festival 2007, od tamtej pory, głównym gatunkiem muzycznym dla mnie jest trance I jadąc na jakąkolwiek imprezę typu SF, czy AO, wiem, że na tej imprezie pojawi się choć jeden moment w którym dotknę nieba
Ale do czego zmierzam. Moi znajomi, jak rozmawiamy o tego typu imprezach to mówią: "Bo słyszałem, że Ty jeździsz na te imprezy techno..." A ja mowie nie techno tylko trance, ale nie tłumacze nic więcej, bo wiem że i tak nie zrozumią...
Chciałam kumpele "przekabacić" na trance Ona mówi, że to są spoko kawałki, ale to jednak jej nie wciąga... a w moim przypadku było tak, że jak usłyszałam te "spoko kawałki" to odrazu poczułam je całą sobą.... I nie ważne czy ktoś ma 15, czy 25 lat, jeśli rozumie i czuje TO
Bo ta muzyka potrafi wywołać tyle emocji, że to trzeba kochać, żeby to zrozumieć...
Trance to nie muzyka, to kawałek nieba na ziemi...
_________________ "Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo się przestają bawić."
Mark Twain.
Ja dokladnie jak StachoMacho pierwszym gatunkiem jaki suchalem po bracie byl metal (metalica) pozniej przeszedlem na muzyke typu no stress lecz teraz jak i brat sluchamy trancu hmm a wiek ... nie odgrywa wiekszej roli w sluchaniu trance P chodziaz moja mama sie denerwuje jak slucham zbyt glosno
mi udalo sie przekabacic kuzyna...wyslalem mu link do live stream'a z SF 2008 jak zaczynal grac Armin...od tej pory slucha tylko trance jest to moje najwieksze osiagniecie ale nie udaje mi sie przekonac brachola - techniawa i bum bum bum jak to nazywa:evil:
i caly czas probuje naciagnac rodzicow na 2,5 godzinne ogladanie filmu z AO...narazie bez rezultatow
mi udalo sie przekabacic kuzyna...wyslalem mu link do live stream'a z SF 2008 jak zaczynal grac Armin...od tej pory slucha tylko trance jest to moje najwieksze osiagniecie ale nie udaje mi sie przekonac brachola - techniawa i bum bum bum jak to nazywa:evil:
i caly czas probuje naciagnac rodzicow na 2,5 godzinne ogladanie filmu z AO...narazie bez rezultatow
Film z AO oglądałam sama Moja rodzina nie przepada za takimi 'seansami filmowymi'.
Trance w Rodzinie lubi też mój Ojciec wszyscy (oczywiścię też Armina) ja słucham trancu jakoś 3 lata i nie zamierzam z nim "Zrywać" Po prostu Uzależniłem się od niego.
Więc Trance jest dla każdego nieważne jaki wiek ma człowiek ta muzyka jest na dobre i złe dnie i noce
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach