Wysłany: 2013-08-18, 08:37 BT - A Song Across Wires
Album, premiera 16 sierpnia 2013 (Świat), 20 sierpnia 2013 (Polska)
01. Skylarking
02. Letting Go (with Fractal and JES)
03. Tomahawk (with Adam K)
04. City Life (with Bada)
05. Stem The Tides (with tyDi and Tania Zygar)
06. Tonight (with tyDi and JES)
07. Love Devine
08. Surrounded (with Aqualung)
09. Vervoeren
10. Calling Your Name (with Tritonal and Emma Hewitt)
11. Must Be The Love (with Arty and Nadia Ali)
12. Lifeline (with Senadee)
_________________ "Dla mnie albumy to strata czasu, można je rozpatrywać jako swoiste wyzwanie, które stoi przed artystami i tylko w ten sposób. Lepiej skoncentrować się na kilku singlach w danym roku niż wydawać krążek wypchany w większym stopniu zapchajdziurami, bo nie ukrywajmy tak ostatnie trance'owe longplaye wyglądają." - Indecent Noise
Armin zdobywa tytuły najpopularniejszego DJ’a, Guetta zdobywa radiowe listy przebojów, Tiesto przyczynił się do rozwoju muzyki, a ATB od kilkunastu lat robi niezwykle melodyczne, klimatyczne produkcje. Ci trzej to niezwykle utalentowani ludzie, którzy dla muzyki zrobili wiele, i wszystkich można określić jako ikony muzyki elektronicznej. Oczywiście jest jeszcze kilka osób, które miały wpływ na ewolucje dźwięków, które płyną z naszych głośników i nie zamierzam nikomu nic umniejszać. Jest jednak osoba w przypadku, której wszystkie pozytywne cechy i wszystkie epitety to za mało. To BT, czyli Brian Wayne Transeau.
Nie jestem jego wielkim fanem i nie mogę się pochwalić stuprocentową znajomością dyskografii jednak to co on wyczynia zasługuje na wielki podziw i pokłony. Moim wiecznym idolem i numerem jeden zawsze będzie ATB i to jego albumy są dla mnie najlepsze. Jednak wydany w 2010 roku These Hopeful Machines autorstwa BT z pełnym przekonaniem stawiam jeden z najlepszych albumów, tuż obok Addicted to Music od Andre.
Zatem nie będzie nic dziwnego jeśli powiem, że bardzo czekałem na A Song Across Wires, zresztą czekając nie wiedziałem na co, po prostu chciałem czegoś w rodzaju kontynuacji THM, w między czasie BT troszkę na boku wypuścił 2 inne: albumyIf The Stars Are Eternal So Are You And I i (są super, ale o nie o nich dzisiaj mowa).No więc co z tą piosenką przeciętą drutem? Yyy? Co? Może lepiej tego nie tłumaczyć…
Wspomnę jeszcze, że wybrałem cyfrową kopię w wersji Extended. Więc jak z nowym albumem Briana? Otóż jest bardzo dobrze, głównym gatunkiem, którym się kierował BT jest Trance. Ale zrobił on po swojemu więc na albumie znajdziemy wiele eksperymentów, trochę mieszania gatunków i różnych intrygujących dźwięków. Od elektro house, przez spokojny trance po dubstep. W tym wszystkim pomagali mu między innymi Arty, Tydi, Tritional, oczywiście do tego wszystkiego dochodzą jeszcze wokale. I to wszystko jest ładnie skomponowane w jedną całość, co prawda nie mamy tu takich płynnych przejść jak w These Hopeful Machines, ale całość jest bardzo spójna.
Album nie nadaje się może na to żeby szaleć przy nim w klubie, jednak właśnie te eksperymenty w dźwiękami dodaje mu energii. Wystarczy wsłuchać się Letting go – to dupstep, ale mi to w ogóle nie przeszkadza, jest on bardzo melodyczny i podejrzewam, że gdyby każdy utwór z tego gatunku był zrobiony w takim stylu to powszechna opinia o dupstepie byłaby inna niż to, że są to dźwięki wiercenia, remontu itp.
Podobnie ma się sprawa w utworem Surrounded, który również dużo czerpię z tego niezbyt lubianego gatunku – jednak wykonaniu BT utwór jest świetny. Facet po prostu wie jak się robi muzykę i dźwięki dupstepo-podobne robił jeszcze w czasie kiedy Skrillex próbował podrywać koleżanki w podstawówce. Więc nie ma się obawiać, że trafimy na coś uciążliwego, wszystko sprawie wrażenie solidnej roboty.
A Song Across Wires to bardzo lekki album i nie ma w nim takiego utworu przy, którym szukamy przycisku „dalej” na naszym odtwarzaczu. Trochę gitarki, pianinka, klawiszy, odrobina magii, duża dawka klimatu i mamy bardzo album. Trzeba powiedzieć jasno: nie tak dobry jak THM. Ale dla mnie w tym roku wyszło mało bardzo dobrych rzeczy.
Już przy pierwszym przesłuchaniu czuć wyraźnie, że Brian napracował się dużo bardziej przy swoim najnowszym dziele niż Armin przy swoim Intense(który był taki sobie). Ciężko porównywać tych dwóch panów – i tu się każdy zgodzi, ale BT potrafi być bardziej wszechstronny w tym co robi. Choćby wziął się za produkcje country to możemy mieć pewność że byłoby to country na najwyższym poziomie. I mimo, że ja od słuchania tego gatunku jestem baaaardzo daleko, to po album, pod którym podpisał się Brain Transeau z całą pewnością bym sięgnął.
Zachęcam do sprawdzenia nowego albumu BT – jestem pewny, że każdy tam znajdzie coś dla Siebie(więcej bądź mniej), do mnie trafił on w stu procentach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach